- Przyjaciele Najświętszej Duszy Chrystusowej. http://www.pndc.pun.pl/index.php - ...zachwiania. http://www.pndc.pun.pl/viewforum.php?id=8 - "kryzys" wiary http://www.pndc.pun.pl/viewtopic.php?id=69 |
Elizabeth - 2010-11-18 21:21:02 |
jak to jest z wami miewacie jakies powazniejsze upadki w wierze troche na zasadzie takich kryzysow. np czy mniewacie tak ze od jakiegos czasu po zmianie pewniej sytuacji zyciowej sypie wam sie w jakis sposob relacja z Bogiem. czy wtedy bardziej sie do Niego zblizacie. ja mam taki zalam od 3lat i nie moge sie do konca z tym pozbierac. cos jest nie tak tylko do konca nie wiem co bo boje sie pogadac o tym z ksiedzem po pewnym wydarzeniu ktore jakos mnie do nich zrazilo w sensie ze tak sie wyraze osobowosci. |
xjp - 2010-11-18 22:01:55 |
Kryzys wiary to rzecz normalna, gratuluję Ci, że go masz, bo znaczy, że się rozwijasz - nie stoisz w miejscu - pięknie to napisałaś, że potem można się zbliżyć do Boga. Jasne, jak najbardziej - człowiek, który poszukuje ma trzy razy większą szansę na zbawienie, niż taki zastany, nieruszany katolik. Więc ciesz się, że jest akcja w Twoim życiu duchowym, że coś się dzieje i, że jest nadzieja na zbliżenie się do Boga. |
Pendrivea - 2010-11-18 22:12:23 |
W moim przypadku jest tak, że jak się coś sypie.. wali.. i ogólne cierpienie wkracza do mego domu spokoju nawet oknami - staram się wtedy poświęcić jeszcze więcej czasu Ojcu. Mówię Mu, jak to jest.. jak się czuję i rozważam przyczyny owego stanu. Oczywiście proszę Go o pomocną dłoń gdyż gehenna zabija w nas cząstkę radości, optymizmu.. a to przecież jest bardzo ważne, by ukazywać światu, jaki to człowiek przekochanie wesoły może być, latając z Jezusem pod rękę. |
Elizabeth - 2010-11-18 22:43:47 |
mam jako taki kontak z tym Ks bo wspolpracuje z nim w przygotowanich do Bierzmowania a inny to mnie olal wiec mi to juz rybka. o Kierownika lub dobrego Spowiednika sie modle. a staram sie Jemu mowic o tym ze mi zle ale tez nie chcem Mu tak non stop o tym marudzic. |
siostraHiacynta - 2010-11-19 10:33:35 |
Droga Elizabeth:) Z tego co widzę bardzo jest Ci potrzebny taki Ktoś, kto poda rękę i będzie towarzyszył...Szczególnie, w momencie gdy zadajesz pytania o prawdziwość charyzmatów, lub o prawidłowość ich rozwoju, my tacy już jesteśmy,że w życiu potrzebujemy kogoś kto razem z nami spojrzy na nie obiektywnie. |
Elizabeth - 2010-11-19 11:35:11 |
ja do Kociola jako wspolnoty nic nie mam. wkoncu jestem czescia niej.a ja bardzo slaba jestem wiec wiadomo ze wszystko cacy nie zawsze jest. czasami tez tak mam ze gdzies tam czuje w srodku w duszy ze z dana osoba jest cos nie tak. ale napewno taka osoba ktora by cos podpowiedziala poprowadzila jest potrzeba ale do tego to tez trzeba czasu modlitwy. wczoraj siedzac na necie dostalam tak jakby taka podpowiedz ze Kierownika moge miec a na mysl wtedy przyszla sw Faustyna a Ona swojego Kierownika miala dopiero po slubach wieczystych czyli jakos w granicy 25-26lat zycia. i potem takie cos ze ja mam zaufac zawierzyc Jemu i te kilka lat jest mi dane jako to przygotowanie sie i zaufanie Jemu do konca. ze tez bedzie takie niezrozumienie ze strony Ksiezy spowiednikow. i w sumie tak jest ksiadz da nauke i to dosc dobra ale nadal jest jeszcze wiele znakow zapytania i w sumie troche strach po wczesniejszym przed calkowitym otwarciem duszy podczas spowiedzi. wiadomo czlowiek spowiada sie z grzechow ale czasami powiedzenie czego wiecej jest ulga ale tez czyni to czasami brak zrozumienia ze strony Ksiedza |
myself3 - 2010-11-30 20:53:15 |
..tak trochę może wyrwę z kontekstu ale z d o ś w i a d c z e n i a mogę powiedzieć, że Ksiądz- jak bardzo mądrym i dobrym kapłanem by nie był, pozostaje mimo wszystko m ę ż c z y z n ą , a oni średnio kobiety rozumieją.. to nie to, że nie chcą, czy ich ograniczam, ale różnimy się.. :) nie zapomnę min pewnego kapłana podczas naszych rozmów.. bezcenne :D i kiedyś pewna Siostra wspomniała na konferencji- facet kobiety nie zrozumie. nie że w ogóle.. ale z racji naszych różnic średnio to może wyjść.. przepraszam za OT. |