Forum o tematyce religijnej, powołaniowej, młodzieżowej.
Oj tak widzę to po sobie... Zostawiając kwiestię, ze ostatnio czuję się jakby toczyła się wpsaniała zabawa w kotka i myszkę z częstą zamianą ról...
Offline
Moderator
eh:)
Ja obserwując jak Pan niektórych prowadzi stwierdzam,że On wie co robi, mimo że nam się wydaje czasem, ze to jest jakieś bez sensu .
Offline
Moderator
a nadzieja zawieść nie może:)
Offline
Piekne to wszystko co piszecie. Budzi refleksje. Ja patrzac na moje zycie mysle sobie ze latwiej jest odkryc powolanie niz je zrealizowac. Do tego trzeba odwagi a nie kazdy ja ma niestety. Tak jak pisalas siostro aby oddac, zmanowac swoje zycie.
To tak jak ziarno, ledwie widoczne, malenkie aby stac sie wielkim drzewem musi wpasc w ziemie (ubrudzic sie niejako, w sensie ubrudzic sobie rece praca, dawaniem siebie) i umrzec i dopiero wtedy ziarno moze stac sie drzewem.
I wszystko pieknie, ladnie, wiemy o tym tylko czemu to wszystko musi byc takie trudne, czemu niekiedy nas to przerasta..czemu nie wierzymy, ze On da nam wiecej?
Offline
Moderator
Pestko:) Witaj.Dobrze ,że z nami jesteś, Twoje refleksje są bardzo cenne. To co piszesz o ziarnie jest mądre, właśnie tak jest z chrześcijanami, są to ludzie, którzy mają naturę ziarna, nie wszyscy jednak ufają do końca, że pękanie nie oznacza umierania, że rozdymanie ziarna i wychodzenie z własnej skorupki przez nowe zielone życie, jest rodzeniem a nie śmiercią. Rodzić dłonie dawające, serce podzielne na nieskończone części...nie dać się zwieźć łatwiźnie, wygodzie, "mądrości tego świata" - to nie jest łatwe. Ale chrześcijaństwo nie jest łatwe, to jest religia ukrzyżowanej Miłości. Z pestki może być owoc:)
Offline
Moderator
Pestko, najwięksi twardziele to ci, którzy nie boję się swej słabości:)
Offline
Ostatnio chodzi mi po głowie jedno zdanie, że powołanie i samo jego rozeznawanie jest jedynie środkiem, a nie celem naszego życia. Więc gdy znajdę to najwłaściwsze miejsce dla siebie w nim mam stawać się coraz lepszym człowiekiem służąc Bogu i człowiekowi, który tego potrzebuje.
Offline
Moderator
Ostatecznie każde powołanie chrześcijańskie jest powołaniem do Miłości drugiego człowieka, nawet to zakonne a może przede wszystkim ono...
Offline
Piękne słowa, Siostro.
Myślę, że piękny jest moment, kiedy pojawia się zaufanie, gotowość przyjęcia wszystkiego, chociaż nie wie się co to będzie. Chwała Panu za Jego miłość i drogi, jakimi prowadzi każdego z nas.
Nie sztuka powiedzieć: "Jestem!". Trzeba jeszcze być.
Offline
Moderator
Powołanie to nieustanna dynamika, ciągle się dzieje, to nie jest tak, że jak się już podjęło decyzję to "ma się spokój"
Offline